Jan Piotr Norblin (1745-1830) - artysta o swojsko brzmiącym nazwisku w rzeczywistości urodził się jako Jean Pierre Norblin de Gourdaine w Misy nad rzeką Yonne w Szampanii. Zanim przyjechał do Polski i został malarzem działającym na zlecenie bogatej szlachty i samego króla Stanisława Augusta przeszedł długą drogę. Z małej miejscowości, z której pochodził przeniósł się do Paryża, który dla artystów stanowił szansę na rozwój i godny zarobek. Młody Norblin debiutował mając 17 lat jako rytownik przenoszący prace innych artystów w techniki graficzne odbijane potem w gazetach i albumach. Malarstwa uczył się początkowo głównie kopiując dzieła niezwykle popularnego wówczas Jeana-Antoine'a Watteau, później został uczniem Franciszka Casanovy i studentem paryskiej Akademii.
W 1774 roku Norblin miał 29 lat, był już artystą samodzielnym i ukształtowanym. W kraju miał szanse na osiągnięcie sukcesu, aczkolwiek był jednym z wielu zdolnych i dobrze wykształconych. Nie dziwi więc, że przystał od razu na propozycję księcia Adama Czartoryskiego, który zaprosił go do Polski by był nauczycielem dla jego dzieci i nadwornym malarzem.
Sztuka francuska rozprzestrzeniała się w całej Europie i popyt na tamtejszych twórców był naprawdę duży. Norblin, który stanął przed wyborem niepewnego losu we własnej ojczyźnie lub lukratywnego wyjazdu do obcego (a nawet dzikiego!) kraju, podjął decyzję, która pozwoliła mu się zapisać na stałe w polskiej historii sztuki.
Jan Piotr Norblin spędził nad Wisłą 30 lat swojego życia. Jako artysta rozwijał się tu na dwóch polach – oficjalnym, w którym malował olejne sceny w typie Watteau tzw. fêtes galantes oraz prywatnym – gdzie w zaciszu pracowni tworzył akwaforty, w których wyraźnie czerpał z dorobku graficznego Rembrandta. Choć sztukę Rembrandta prawdziwie doceniono dopiero w XIX wieku już we wcześniejszych latach europejscy artyści będący pod wrażeniem kunsztu i wirtuozerii jego grafik chętnie je naśladowali i kopiowali. Także Norblina zafascynowało dzieło graficzne Rembrandta, wiadomo również, że już w Paryżu posiadał w swoich prywatnych zbiorach ryciny Mistrza akwaforty. Sam chętnie czerpał z tej twórczości – od tematyki, przez postrzegania światła w kompozycji, aż po bezpośrednie nawiązania w postaci kopii obrazów i grafik.
Dzieło graficzne Jana Piotra Norblina to prawie 100 grafik, w większości powstałych w Polsce. O tym jak bardzo osobista była to dla niego dziedzina świadczy fakt, że sam artysta pozostawił w kraju zaledwie 2-3 grafiki podarowane królowi, a całą resztę wraz z matrycami zabrał powracając w 1804 roku do Paryża. Większość grafik Norblina w Polskich kolekcjach muzealnych została zakupiona od synów artysty już po jego śmierci. Największe zbiory odbitek znajdują się w Muzeum Narodowym w Warszawie (w tym także płyty graficzne), kolekcji Czartoryskich, Bibliotece Narodowej, w kolekcji Czapskich oraz w Muzeum Sztuki w Łodzi (w sumie w naszych zbiorach jest około 700 odbitek). Najpełniejszy zbiór dzieła graficznego wchodzi jednak w skład Biblioteki Narodowej w Paryżu, która posiada 485 odbitek.
Jan Piotr Norblin przez lata spędzone w Polsce na pewno przyczynił się do rozwoju narodowej sztuki. Był wzorem do naśladowania przez kolejne pokolenia artystów nie tylko ze względu na swój bogaty warsztat, ale także prawdziwy patriotyzm. Tak sam Norblin pisał już po powrocie do Francji w liście do swojego dawnego protektora księcia Adama Czartoryskiego: „Mówią tutaj, że Królestwo Polskie niebawem znowu zjawi się na widowni świata. Jestem z tego, jak nikt bardziej, zadowolony ze względu na naród Polski, który nie zasługiwał na te niełaskę losu. Przynajmniej, jeżeli odzyska swą świetność, sprawi to przyjemność wszystkim w Europie uczciwym i dobrze myślącym ludziom".